Kiermusy


Drogę z Tykocina do Kiermus pokonaliśmy pieszo.
Chwilami czuliśmy się jak podróżnicy zagubieni
gdzieś na końcu świata. Pola, bezmiar łąk, lasy i…
gdzie nie spojrzeć - bociany. Ooo, tam leci! A tam
gniazdo i 4 wystające dzióbki! Ooo, złapał żabkę!
Patrz, pewnie leci, by nakarmić dzieci?!
Zatrzymaliśmy się w zabytkowych wnętrzach
szlacheckiego Dworku nad Łąkami, tuż przy
oryginalnej staropolskiej karczmie.
„Ta karczma Rzym się nazywa!” I tutaj także czas jakby
zwolnił, a może naprawdę się zatrzymał? A do tego
„pyszna kuchnia”... Oddajemy się kulinarnej
rozkoszy…
A jutro pobudka o 5-ej. Szkoda dnia! Czeka nas
niezwykła wizyta w Europejskiej Bocianiej Wiosce -
Pentowo.

           (-) Krzysztof Firkowski
 
2017 © Krzysztof Firkowski