O naszej aktywności życiowej często poza zdrowiem decydują pasje, te szlachetne pozazawodowe zainteresowania. Oczywiście ich motywacja jest bardzo złożona, ale skutki są zawsze pozytywne. Chciałbym dzisiaj przedstawić Państwu jedną osobę ogarniętą taką szlachetną pasją - panią Leokadię Firkowską i jej zbieractwo legend. Pani Leokadia z zawodu jest aptekarką i chociaż tylko część swego życia związała z Kielecczyzną, oddała całe jej serce. Urodziła się w Saratowie w Rosji. Tuż przed wojną ukończyła gimnazjum imienia Anny z Sapiechów Jabłonowskiej w Białymstoku. Studia rozpoczęła na wileńskim Uniwersytecie Stefana Batorego, a ukończyła na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, była to farmacja. Przez 15 lat była kierowniczką apteki w Skokach. W 1966 r. przeniosła się wraz z mężem Antonim do Bodzentyna, by prowadzić miejscową aptekę. Antoni Firkowski był społecznikiem: działaczem kultury, radnym, prezesem Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna i pasjonatem zabytków. To on zaraził panią Leokadię miłością do Świętokrzczyzny. Wspólnie zwiedzali i poznawali region, a przede wszystkim wspólnie zbierali materiały dotyczące świętokrzyskich legend. Wspólnie je też opracowywali. W 1980 r. pan Antoni nagle zmarł, ale pani Leokadia postanowiła kontynuować wspólne dzieło. W 1983 r. po przejściu na emeryturę i przeprowadzce do Kielc, powróciła do pracy nad legendami. Systematycznie publikowała je w "Gońcu Staszowskim" i miesięczniku "Farmacja Pomorza Środkowego". W 1994 r. wydała ich pierwszy tom, w którym znalazło się również 8 legend opracowanych wspólnie z mężem. W rok później wydała następny zbiór, właściwie było to rozszerzone o nowe opracowania wydanie zbioru wcześniejszego. W bieżącym roku ukazał się zbiór trzeci, czyli dwukrotnie powiększone zbiory pierwszy i drugi. Każda legenda jest bardzo dokładnie osadzona geograficznie, co przydaje jej wiarygodności. Autorka często rozpoczyna swoją narrację wierszem zasłyszanym lub wygrzebanym w szpargałach. Budując fabułę nierzadko cytuje innych; opisy przewodnikowe, źródła geograficzne, ludowe przyśpiewki i powiedzonka. W ten sposób powstaje interesująca fabuła o znamionach prawdy, a jej bohaterowie to ludzie z krwi i kości, przeżywający swoje wzloty i upadki, stać ich na szlachetność, ale często też bywają słabi, ułomni. Nie są oni dydaktycznymi przykładami. Ich dole i niedole opowiedziane są czystą polszczyzną, zdaniami prostymi, przejrzystymi. W każdej opowieści daje się wyczuć, że pisana była sercem. Każdemu tomowi legend towarzyszyły wycinanki pani Cecylii Czernikiewicz, ludowej artystki z Bodzentyna. W ten sposób spotkały się dwie pasje: zbierania i opracowywania legend, podań, opowieści oraz artystycznej pracy w papierze - wycinankarstwa. Efektem tego spotkania jest obszerny, liczący ponad 220 stron, solidnie wydany tom pt. "Legendy świętokrzyskie". Wzbogaca on dość obszerną już bibliotekę legend naszego regionu. dr Stanisława Rogala
|