O naszej aktywności życiowej często poza zdrowiem decydują pasje, te szlachetne pozazawodowe zainteresowania. Oczywiście ich motywacja jest bardzo złożona, ale skutki są zawsze pozytywne. Chciałbym dzisiaj przedstawić Państwu jedną osobę ogarniętą taką szlachetną pasją - panią Leokadię Firkowską i jej zbieractwo legend. Pani Leokadia z zawodu jest aptekarką i chociaż tylko Każda legenda jest bardzo dokładnie osadzona geograficznie, co przydaje jej wiarygodności. Autorka często rozpoczyna swoją narrację wierszem zasłyszanym lub wygrzebanym w szpargałach. Budując fabułę nierzadko cytuje innych; opisy przewodnikowe, źródła geograficzne, ludowe przyśpiewki i powiedzonka. W ten sposób powstaje interesująca fabuła o znamionach prawdy, a jej bohaterowie to ludzie z krwi i kości, przeżywający swoje wzloty i upadki, stać ich na szlachetność, ale często też bywają słabi, ułomni. Nie są oni dydaktycznymi przykładami. Ich dole i niedole opowiedziane są czystą polszczyzną, zdaniami prostymi, przejrzystymi. W każdej opowieści daje się wyczuć, że pisana była sercem. Każdemu tomowi legend towarzyszyły wycinanki pani Cecylii Czernikiewicz, ludowej artystki z Bodzentyna. W ten sposób spotkały się dwie pasje: zbierania i opracowywania legend, podań, opowieści oraz artystycznej pracy w papierze - wycinankarstwa. Efektem tego spotkania jest obszerny, liczący ponad 220 stron, solidnie wydany tom pt. "Legendy świętokrzyskie". Wzbogaca on dość obszerną już bibliotekę legend naszego regionu. dr Stanisława Rogala
|