Kto zawinił? 
Bo na pewno nie wojna.


[...] Mój m±
ż nie wiedział o istnieniu Rodziny swojego ojca Józefa Firkowkiego.
            Przed ponad 40 laty kiedy poznałam mojego obecnego męża Antoniego Firkowskiego poznałam również jego rodzinę ze strony matki.
           
Pewnego razu zapytałam o rodzinę jego ojca, który zgin±ł 30.01.1945r w niemieckim obozie koncentracyjnym Buchenwald. odpowiedział, że ojciec miał rodzeństwo, ale nie wie co się z nimi dzieje.
           
Będ±c już mężatk± spytałam mamę męża o Rodzinę jej ¶p. męża, na pytanie machnęła ręk± i ze smutkiem powiedziała: „Nie ma o czym mówić.” 
           
I tak mijały lata. Mama męża ciężko zachorowała i leżała 10 lat sparaliżowana. opiekowali się ni± jej synowie – mój m±ż i jego starszy brat Zbigniew, który wła¶nie podczas pełnienia swojego dyżuru u mamy doznał rozległego zawału serca i wszystkie obowi±zki spadły na mojego męża. Ja w tym samym czasie opiekowałam się moj± ciężko chor± mam±. Mama męża zmarła 17.02.1992r. 
           
Po ¶mierci naszych mam w sierpniu 2002 roku wybrali¶my się z mężem w podróż sentymentaln±.
           
Najpierw odwiedzili¶my Kępno gdzie spędziłam dzieciństwo i zdałam maturę, następnie Opole gdzie studiowałam. Potem pojechali¶my do Końskich.
           
M±ż ponad 50 lat nie był w tym uroczym miasteczku. poszli¶my na ulicę, na której stoi kamienica, w której mieszkał m±ż z mam± i bratem. Tam czekali na powrót męża i ojca, który nie powrócił, bo zgin±ł w obozie. 
           
W sklepie na dole tej kamienicy spytał o swego kolegę z dzieciństwa Mariana Chochowskiego. okazało się, że ekspedientka doskonale zna tego pana i jego rodzinę i podała nam jego adres. 
           
Wielkie i bardzo serdeczne było powitanie po ponad 50 laty dwóch kolegów. Marian mieszka z żon±, Dan± i mam±. Mama Mariana pamiętała mamę mojego męża i mówiła, że po wyjeĽdzie mamy do Olsztyna przez dłuższy czas korespondowały ze sob±. ale z upływem lat korespondencja się urwała. Miło było nam usłyszeć wiele ciepłych słów o mamie męża.
           
Po słowach powitania i po oswojeniu się z wygl±dem dwóch starszych Panów, którzy pamiętali się jako 7-10 letni chłopcy m±ż zapytał o Rodzinę Firkowskich, która została w Końskich. Według wiedzy, któr± miał kolega, w Końskich została tylko Maria Firkowska – wdowa po Maćku – przyrodnim bracie ojca. Kolega podał nawet jej adres. Ja nalegałam, aby j± odwiedzić, ale m±ż nie chciał – widocznie miał swoje powody, o których mi nie powiedział. M±ż był szczę¶liwy, że odwiedził miasto swego dzieciństwa i odwiedził kolegę.
Powrócili¶my do domu do Olsztyna. Skończyły się wakacje. 
           
Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie z pracy 10.10.2002r na mój adres otrzymałam list od Łukasza Firkowskiego, który poszukiwał Rodziny Firkowskich. Dzięki Łukaszowi m±ż dowiedział się, że ma bardzo bliskich krewnych, o których istnieniu nie wiedział. 
           
Na list Łukasza odpisali¶my i podali¶my dane o ¶p. ojcu i naszej najbliższej Rodzinie. List napisali¶my do Wojciecha Firkowskiego, który mieszka z żon± Janin± w Toruniu. Adres dostali¶my od Łukasza. Zaprosili¶my Wojtka do nas do Olsztyna. Odwiedził nas podczas wakacji z żon± i pieskiem. Było bardzo miłe powitanie i zapoznanie.
 

            Wojciech wiedział o istnieniu brata jego ojca tzn. stryja Józefa, ale nie wiedział, że stryj miał żonę i dwóch synów. Dlaczego rodzice nie powiedzieli o tym dzieciom? To pozostanie tajemnic±, bo pokolenie ojca mojego męża nie żyje. 
           
Mama męża kiedy została sama, mam taki wrażenie, nie miała wsparcia ze strony rodziny męża i wyjechała do Olsztyna, gdzie po wojnie osiedliły się jej dwie siostry z rodzinami i matka. 
           
Rodzina męża żyła bardzo skromnie, sama wychowywała i to bardzo dobrze swoich dwóch synów, którzy zdobyli wyższe wykształcenie. 
           
Odwiedzaj±c podczas I zjazdu cmentarz byli¶my między innymi na grobie dziadków, przecież oni najlepiej wiedzieli o istnieniu wnuków dzieci syna Józefa i przez tyle lat nie interesowali się czy żyj±, czy nie s± głodni. Trudno mi to zrozumieć zwłaszcza teraz, gdy sama mam 4-letniego wnuczka Michałka, którego bardzo z mężem kochamy. 
           
Po wizycie u nas Wojciecha, odwiedzili¶my jego brata Andrzeja, który mieszka pod Warszaw±. Na to spotkanie przyjechał też Wojtek z żon± z Torunia i ich siostry Ania i Malina z Warszawy z Rodzinami. 
           
Było wspaniałe rodzinne spotkanie i wtedy rozmawiaj±c dowiedzieli¶my się, że ich ojciec (brat ojca mojego męża) zmarł w Warszawie w 1991r, a mama męża zmarła w 1992r. Nikt nigdy o ni±, a ni o jej synów nie zapytał. Dlaczego? 
           
Na I zjeĽdzie w Sielpii [...] m±ż poznał swoich bliższych i dalszych krewnych i był szczę¶liwy. Ale wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. [...] 
           
Dziękujemy jeszcze raz Łukaszowi, bo to tylko dzięki niemu poznali¶my wspaniałego Wojtka, Andrzeja i ich Rodziny.

 Teresa Firkowska, 
Olsztyn dn. 3.01.2006r